Marek Kojro:
Moje fotografowanie zaczęło się siedem lat temu i miało dwa źródła. Pierwsze (właściwie praźródło) to fascynacja przyrodą. Zaszczepił ją we mnie Dziadek Józef, który z wyrozumiałością, wytrwałością i doświadczeniem Wielkiego Mistrza pokazywał podrostkowi jakie piękne jest niebo, jakie cudowne i tajemnicze są lasy i pola, jakie wspaniałe i mądre są zwierzęta. I ten zachwyt pozostał we mnie do dziś. Daje mi siłę do wstawania przed świtem i przemierzania z aparatem, plecakiem i statywem, łąk, pól i lasów, i poszukiwania tych najwspanialszych widoków (a piękne są, że klękajcie narody!), i zamykania ich w moim aparacie. I tu dochodzę do tego drugiego źródła pasji fotograficznej – pierwszego cyfrowego aparatu, który przyniósł mi pod choinkę Święty Mikołaj. Ten aparat mam do dziś i nawet sporadycznie używam, choć oczywiście z biegiem czasu urósł apetyt na lepszy sprzęt. Jeżeli kocha się przyrodę, mieszka na Warmii i dysponuje aparatem, to pozostaje już tylko fotografowanie!
Galeria Stary Ratusz WBP, ul. Stare Miasto 33