Poczytaj o życiu poetki w zakładkach „Dzieciństwo i młodość”, „Pełnia sił i zadań” oraz „Dojrzałość i finał”.
Autorka tekstu: dr Emilia Figura-Osełkowska
Posłuchaj podcastu o życiu poetki.
Autorka (czyta): dr Emilia Figura-Osełkowska
Maria w l. 20-tych
Maria w l. 70-tych
Maria w l. 80-tych
4 września 1894 roku w Brąswałdzie, niewielkiej podolsztyńskiej wsi warmińskiej, leżącej na terenie Prus Wschodnich, w domu Augustyna i Franciszki Zientarów, urodziła się maleńka Maria, jako pierwsze z ich dziewięciorga dzieci. Ta prosta chłopska rodzina warmińska wysoko ceniła patriotyzm i wiarę katolicką, jednak nie była w stanie zapewnić dzieciom wysokiego wykształcenia. W dniu 14 urodzin, kończąc ośmioklasową szkołę ludową w Brąswałdzie, Maria pisała po niemiecku. Języka polskiego uczyła się potajemnie w domu. Młode dziewczęta ze wsi nie miały przed sobą wielkich perspektyw – zostać w domu, żeby pomagać w gospodarstwie lub wyjść za mąż. Rzadko która panna myślała o dalszym kształceniu, tak jak Maria – pełna ambicji i chęci do nauki języka polskiego.
Poczytaj o Brąswałdzie
Zientarowie od pokoleń udzielali się w ruchu polskim, a Maria z zainteresowaniem słuchała rodzinnych opowieści o pradziadku ze strony ojca, który wraz z bratem uczestniczył w powstaniu listopadowym. Ojciec, z zawodu był murarzem i w latach 1893-1895 uczestniczył w budowie kościoła w Brąswałdzie. Przez kolejne 50 lat prowadził wszelkie prace remontowe przy kościele, do którego zabierał też Marię. Dziewczyna o dużej empatii i wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, na całe życie związała się z kościołem katolickim, który stał się dla niej czymś więcej niż tylko miejscem spotkań z Bogiem – także nośnikiem wiary, nadziei, kultury i polskości. Tam też spotkała proboszcza księdza Walentego Barczewskiego, który okazał się dla niej szczególnie ważną postacią. Po ukończeniu szkoły podstawowej wbrew zakazom władz pruskich, Maria uczęszczała na lekcje języka polskiego do ks. Barczewskiego. Był on powiernikiem jej pierwszych wierszy, oceniał je i dawał wskazówki. Urzekł go prosty, niewyszukany język i gwara płynąca prosto z serca. Osoba o tak skrytym charakterze jak Maria, potrzebowała dużo odwagi, żeby podzielić się swoimi utworami, a życzliwe słowa ks. Barczewskiego „PISZ DALEJ” były dla niej jak wiatr w żagle. W 1920 roku młoda Zientarówna wysłała kilka wierszy do „Gazety Olsztyńskiej” i chociaż okazały się za słabe do druku, nie zniechęciło to poetki do dalszych prób. Wreszcie pod koniec 1920 roku zadebiutowała 2 wierszami: Pory roku i O polskiej Warmii.
Od stycznia 1921 roku na łamach „Gościa Niedzielnego” ukazywały się jej kolejne wiersze podpisywane w różnych wersjach: Maria Z. z Brąswałdu, czy też, M. z Warmii. W tymże roku Maria dostała angaż w „Gazecie Olsztyńskiej”. Talent literacki, zapał, samozaparcie i chęć do nauki oraz pomoc życzliwych ludzi m.in. księdza Barczewskiego, czy też Władysława Pieniężnego, umożliwiły Marii ukończenie kursu nauczycielskiego w Olsztynie oraz wyjazd do Krakowa. Skromna i nieśmiała wiejska dziewczyna ogromnie przeżywała wyjazd do Polski, który skrzętnie opisywała w listach, z których relacje i wiersze publikowała „Gazeta Olsztyńska” lub „Gość Niedzielny”. Wielki Kraków, Zakopane, Lwów i Warszawa pozostawiły na niej niezatarte wrażenie fascynacji polską kulturą, historią, wolnością oraz pragnienie, że któregoś dnia ta wolność będzie także udziałem jej rodzinnej Warmii.
Przeczytaj wiersz Marji Z. z Brunwałdu w Gościu Niedzielnym z 1921 r.
Po powrocie do domu, Maria przesiąknięta duchem patriotyzmu, angażowała się nie tylko w pracę redakcji „Gazety Olsztyńskiej”, lecz również w walkę o nauczanie języka polskiego i religii po polsku. Z czasem włączyła się w szeregi rozwijającego się po plebiscycie ruchu polskiego, działającego pod auspicjami Związku Polaków w Prusach Wschodnich i przyjęła funkcję sekretarki Komisji Organizacyjnej Towarzystw Kobiecych na Warmii. Zientarówna często bywała w Domu Polskim w Olsztynie i osobiście pomagała organizować i prowadzić kursy kierowane głównie do kobiet ze wsi, uczących się kroju i szycia, a przy okazji języka polskiego, historii i literatury polskiej. Chęć dalszego samokształcenia i znajomości z kręgu współpracowników „Gazety Olsztyńskiej” umożliwiły Marii wyjazd do Polski na naukę w Seminarium Nauczycielskim w Krakowie. Po powrocie przydzielono jej zadanie tworzenia polskich przedszkoli na Warmii: w Nowej Kaletce, Gietrzwałdzie, Unieszewie i Chaberkowie, gdzie z czasem otwarto również szkoły polskie. Maria była osobą godną zaufania, sumiennie wykonującą powierzone jej zadania, a liczba polskich nauczycieli była ciągle za mała w stosunku do potrzeb. Toteż, gdy pojawiła się konieczność oddelegowania jednego z polskich nauczycieli na przygraniczne tereny Ziemi Krajeńskiej w celu organizowania pracy kolejnych polskich szkół, wyjazd zlecono Marii. Po zaliczeniu egzaminu nauczycielskiego w 1931 roku, kolejne dwa lata przepracowała jako kierowniczka Wydziału dla Przedszkoli w Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Berlinie. Zientarówna spełniała się w roli nauczycielki i propagatorki polskiej mowy i kultury. Jako wychowawca szkolny zabierała młodzież na wycieczki, uczyła gotowania i wiedzy praktycznej, w latach 1933-1935 pracowała w Złotowie, a 1935-1939 w Nowym Kramsku. W marcu 1939 roku zmarła Franciszka Zientara – matka Marii. Był to trudny czas naznaczony uciskiem władz niemieckich na polskie szkoły i polskie organizacje działające na wsiach, które zostały rozwiązane przez gestapo w czerwcu 1939 roku.
Maria Zientara została aresztowana 11 września 1939 roku w Nowym Kramsku za swoją działalność i przewieziona do Berlina. Stamtąd w grupie 23 Polek przetransportowano ją do obozu w Ravensbrück, gdzie została zewidencjonowana pod numerem 2171. Nie raz przyszło jej znosić ciężkie represje za polskość i wiarę katolicką, której się nie wyparła. Jako więzień polityczny z oznaczeniem czerwonego trójkąta przebywała tam w ciężkich warunkach kompanii karnej do marca 1940 roku. W kwietniu tegoż roku, po licznych wstawiennictwach została zwolniona do domu. Ciężkie doświadczenia obozowe wywarły niezatarty ślad na psychice młodej kobiety.
Po uwolnieniu z obozu resztę wojny spędziła pod dozorem policyjnym w Brąswałdzie. W 1945 roku rozpoczęła pracę w Wydziale Oświaty Pełnomocnika Rządu RP na Okręg Mazurski jako wizytator przedszkoli i sierocińców. Po namowach ze strony znajomych działaczy, sama również zaangażowała się w działalność polityczną, chociaż był to raczej epizod niż długofalowa aktywność. Potem unikała polityki w życiu i swojej twórczości.
Ojciec Marii, August Zientara
Maria w l. 20-tych
Maria jako nauczycielka
Przeczytaj i posłuchaj o nazistowskim obozie
Pod koniec 1946 roku nastąpił nieoczekiwany zwrot w życiu prywatnym poetki. Po wielu latach odezwał się do niej Otton Malewski. W młodości spotykali się, jednak jego oświadczyny nie zostały przyjęte przez rodziców Marii. Otton ożenił się i pracował jako piekarz, jednak w czasie wojny zmarła jego żona, a dwie dorosłe córki zostały w Niemczech. Dzięki pomocy Marii, Otton wrócił do Olsztyna w 1947 roku i ponowił propozycję małżeństwa. Decyzja Marii nie była oczywista, jednak pozytywna. Pobrali się 27 października 1947 roku w Kościele Serca Jezusowego w Olsztynie. Z uwagi na żałobę w rodzinie Marii, ślub był skromny, a wesela nie zorganizowano. W niedługi czas później – 20 stycznia 1948 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego odbył się ich ślub cywilny. Od tego czasu, na prośbę męża, Maria podpisywała swoje utwory podwójnym nazwiskiem, stając się tym samym znaną nam Marią Zientarą-Malewską. Po tak długim czasie samotnego życia zmiany nie przychodziły łatwo, dlatego dopiero w lutym 1949 roku poetka przeprowadziła się do mieszkania przy ul. Waryńskiego 2, a obecnie przy ul. Marii Zientary-Malewskiej w Olsztynie. Mieszkanie to wraz z całą kamienicą, piekarnią i budynkami gospodarczymi należało do jej męża. Jednak Otton ze względu na zły stan zdrowia nie wrócił już do zawodu piekarza.
Niestety szczęście rodzinne nie trwało zbyt długo, gdyż mąż zmarł w kwietniu 1951 roku. Zbiegło się to z trudną sytuacją wokół poetki, która z uwagi na przywiązanie do kościoła katolickiego została najpierw odsunięta od swoich obowiązków, a finalnie zwolniona z pracy i skierowana na emeryturę. Maria nie mogła pogodzić się z takim obrotem spraw, znalazła się w ciężkiej sytuacji materialnej i zdrowotnej. Przygnębienie, niepewność jutra i bieda – okoliczności, w których znalazła się Maria były częścią powojennej rzeczywistości mieszkańców Warmii i Mazur.
Zdezorientowana przemieszczająca się ludność, powroty do domu po wojennej tułaczce, poszukiwanie swojego miejsca i oswajanie się z nową sytuacją nie były dla nikogo łatwe. Radość z wolności tłumiło poczucie tymczasowości, tęsknota za utraconym dawnym życiem i dziedzictwem, brak przywiązania do nowego miejsca, społeczeństwa i tradycji. Autochtoni stojący przed trudnym wyborem – zostać czy wyjechać, zadający sobie pytanie, czy ja tu pasuję? Takie odczucia towarzyszyły ludności z terenów wcielonych do Polski.
Lata 50-te były czasem budowania nowego państwa polskiego, przypominania zatraconych i zatartych przez wojnę literatów, ich działalności i publikacji o szczególnym znaczeniu. Poszukiwanie zagubionej tożsamości przeplatane z weryfikowaniem przedwojennych dokonań i tworzeniem nowych standardów życia społecznego było istotne zwłaszcza w kontekście ludności napływowej, która bez znajomości specyfiki danego środowiska często nie potrafiła odnaleźć się w nowym miejscu. Dla zachowania i promowania wiedzy o kulturze regionalnej przypominano miejscowych literatów.
Przeczytaj opis sytuacji na Warmii i Mazurach po II wojnie światowej
W tym trudnym czasie Marii pomógł przyjaciel dr Władysław Gębik, zatrudniając ją w zorganizowanym przez siebie Państwowym Instytucie Sztuki. Instytucja zajmowała się zbieraniem przykładów folkloru w postaci pieśni, baśni i legend z Warmii, Mazur i Powiśla. Maria odwiedzała mieszkańców różnych miejscowości. Poznawała ich radości i problemy, słuchała ich opowieści, notowała ciekawe historie i przykłady dawnej warmińskiej gadki gwarowej. Z czasem zebrany materiał posłużył do napisania książek o rodzinnej Warmii i Warmiakach, w tym wysoko cenionej Warmio moja miła oraz Baśni znad Łyny.
Zobacz książki autorstwa Marii w katalogu WBP w Olsztynie
Odpowiadając na potrzeby ludności Maria włączyła się w próby ożywienia życia kulturalnego w regionie spotykała się z czytelnikami na pierwszych wieczorach autorskich. Oprócz tego intensywnie pracowała nad utrwaleniem warmińskich legend, pieśni i opowiadań. W 1952 roku przyszła wiadomość o wyróżnieniu w postaci przyjęcia jej do Związku Literatów Polskich. Wydarzenie to było szeroko komentowane, a nawet w niektórych kręgach krytykowane, jednak potwierdzone wieloma następnymi nagrodami i odznaczeniami m.in. Medalem Dziesięciolecia, czy Złotym Krzyżem Zasługi.
To, co jedni zarzucali: konserwatyzm treści czy prostota formy, inni zachwalali jako budzenie świadomości narodowej w prostej, przystępnej postaci dla mniej i bardziej wykształconych. Tematyka utworów dotykająca spraw zwykłych, codziennych, a zarazem ważnych docierała do wszystkich bawiąc i edukując najmłodszych za pomocą bajek i legend, krzepiąc, pocieszając poezją „Tych, co przybyli”, a także za pomocą reportaży propagując niepowtarzalną i nieporównywalną z niczym kulturę ludową Ziemi Warmińskiej.
W twórczości Zientary-Malewskiej szczególne miejsce zajmowała wiara katolicka – zaszczepiona w dziecięcym sercu, pielęgnowana w tradycji rodzinnej, pojawiała się często w poezji i prozie. Wśród reportaży Marii Zientary-Malewskiej na szczególną uwagę zasługuje cykl związany z pielgrzymkami do warmińskich sanktuariów. Chodzenie z łosierą, czyli ofiarą w konkretnej intencji było bardzo popularne wśród katolików na Warmii. Taki zwyczaj Maria wyniosła z domu, toteż nie mogło zabraknąć jej słów 10 września 1967 roku w Gietrzwałdzie podczas koronacji Obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej przez Prymasa Wyszyńskiego. Była to także 90 rocznica objawień gietrzwałdzkich, na które zjechało się ponad 150 tysięcy pątników oraz prawie wszyscy polscy biskupi, a wśród nich ówczesny metropolita krakowski Karol Wojtyła. Z tego wydarzenia powstał obszerny reportaż dokumentujący przebieg całej uroczystości.
Poczytaj o historii cudownego obrazu w Gietrzwałdzie
(strona www sanktuarium Gietrzwałdzkiego)
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie
(fot.: Ryszard Sternik, WMBC))
Olsztyn po wyzwoleniu 1945 r.
(fot. z albumu „Początki Olsztyńskich Zakładów Graficznych” – WMBC)
Redakcja „Słowa na Warmii i Mazurach” (Maria z Michałem Lengowskim, Władysławem Gebikiem, Alojzym Śliwą, Tadeuszem Stępowskim; 1962)
Przeczytaj artykuł o Warmii w oczach i pisarstwie Marii
(culture.pl)
Maria podczas spotkania z licznymi czytelnikami
Poznaj barokowe sanktuaria pielgrzymkowe na Warmii
(strona www zabytek.pl)
Lata 60-te były dla Marii czasem wzmożonych wyjazdów i spotkań autorskich poświęconych jej poezji i prozie. Wśród wydanych po wojnie 19 książek znalazło się 6 tomików wierszy, z których część autorka napisała w gwarze warmińskiej. Maria Zientara-Malewska była wielokrotnie odznaczana i nagradzana za swoją działalność literacką i społeczną. 11 maja 1980 roku została uhonorowana przez papieża Jana Pawła II za zasługi na rzecz Kościoła katolickiego najwyższym odznaczeniem papieskim dla osób świeckich. Medal Pro Ecclesia et Pontifice w kształcie krzyża, ustanowiony przez papieża Leona XIII przyznawany jest od 1889 roku. Jak pisał „Tygodnik Powszechny”: „Aktu dekoracji dokonał w kościele św. Józefa w Olsztynie ówczesny ordynariusz diecezji warmińskiej, ksiądz biskup Józef Glemp”. W gronie wyróżnionych znajduje się obecnie ponad 226 Polaków.
Maria zmarła rankiem 2 października 1984 roku w Olsztynie. Pogrzeb odbył się w Olsztynie. Żeby uhonorować i pożegnać tak znaczącą działaczkę warmińską, trumnę z ciałem poetki wystawiono w sali posiedzeń Domu Polskiego, miejscu symbolicznym, z którym była ściśle związana w okresie międzywojennym. Przy trumnie zmieniały się kolejne warty honorowe, przedstawicieli organizacji, stowarzyszeń, literatów, nauczycieli, dziennikarzy, członków zespołów regionalnych „Olsztyn” i „Warmia”. Z Domu Polskiego trumnę przewieziono do kościoła św. Jakuba, gdzie ksiądz biskup Jan Obłąk odprawił mszę pogrzebową w asyście 30 kapłanów. Odczytano telegramy od papieża Jana Pawła II i prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. Po mszy kondukt żałobny pojechał na cmentarz przy ul. Poprzecznej, gdzie w słoneczny październikowy dzień Marię Zientarę-Malewską pożegnały władze, duchowni, przyjaciele, współpracownicy, uczniowie, czytelnicy i niezliczone tłumy.
Dla uczczenia jej pamięci nakręcono trzy filmy dokumentalne.
3 września 2010 roku z inicjatywy Członków Społecznej Grupy Inicjatywnej na kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej 3 w Olsztynie, w której poetka mieszkała przez 32 lata zawisła tablica pamiątkowa autorstwa Sary Szerszunowicz.
O Marii pamiętają też uczniowie jednej z olsztyńskich szkół podstawowych i Szkoły Podstawowej w Dywitach, których jest patronką.
W Brąswałdzie w budynku dawnej szkoły polskiej urządzono izbę pamięci poświęconą Marii Zientarze-Malewskiej.
Zwiedź Izbę Pamięci Marii Zientary-Malewskiej w Brąswałdzie
Memento
Odeszła poetka – została poezja,
Odeszła nauczycielka – zostali uczniowie,
Odeszła dziennikarka – zostały artykuły
Odeszła córka ziemi warmińskiej – pozostała Warmia, polska Warmia.
Tablica ku czci poetki na budynku przy ul. Zientary 3 w Olsztynie.