Poetka w „Adwencie” pokazała scenę mroźnego grudniowego poranka, gdy to najwytrwalsi mieszkańcy wsi budzili się każdego dnia, aby na długo przed wschodem słońca, podążyć ku miejscu, które ich – w ich problemach – pocieszało. Witrażowe okna kościoła były kolorowymi gwiazdami w ich ciemności.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
Wiersz o prządkach jest jednym z najciekawszych, gdyż pokazuje prawdziwych ludzi z czasów młodości poetki. Jesteśmy obserwatorami rzeczywistej sceny – jak w telewizji czy w Internecie. Gromada ludzi siedzi, rozmawia, przekomarza się. Ogień, ciemność i zimno za oknem oddają nam trochę senny, a trochę naturalistyczny wymiar tej sceny. Pianie koguta na końcu – czyli zakamuflowana informacja, że ta praca mogła przeciągać się nawet do świtu – przypomina nam, że „tamto” życie było po prostu trudne i wyczerpujące.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
Nasze współczesne rozumienie słowa „żniwa” różni się trochę od ówczesnego, nawet jeśli jesteśmy mieszkańcami wsi. Żniwa to była ciężka zbiorowa praca – pod palącymi promieniami słońca lub w strugach uporczywego letniego deszczu, który chyba był jeszcze gorszą próbą od upału. Im więcej wilgoci, tym mniej dobrego ziarna… „Czas żniw” więc tym bardziej uderza radością płynącą z nawoływania do wspólnego wysiłku. Czasem warto się trudzić. A raczej najczęściej warto.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
Wiersz opowiada o naturalnym a tak ukrytym dla współczesnych procesie… powstawania chleba. Chleb oznacza bowiem nie zaczyn, nie pieczywo, czy nawet nie mąkę – ale roślinę, którą trzeba zasiać, czyli stanięcie na polu i rozrzucenie ziarna. Za czasów poetki oznaczało to cierpliwe krążenie po polu i uważne rozrzucanie tego, co za rok będzie bochenkami chleba. W „Siejbie” widać też, że wraz z ziarnem rozsiewane są dobre życzenia na przyszłość i poczucie bezpieczeństwa.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
„Pieśń weselna” to dialog dwojga młodych zakochanych ludzi patrzących romantycznie i z optymizmem na swoją wspólną przyszłość. Widzą ją przez pryzmat pieśni, które tak często śpiewali albo słyszeli od dzieciństwa, oraz dywanów, chodników, kilimów i czepców, rojących się od ptaków, kwiatów, źródeł i zwierząt domowych. Wiersz wieje taką młodzieńczą nadzieją, że aż się prosi życzyć im szczęścia.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
Odpust, czyli doroczna uroczystość religijna z okazji święta patrona miejscowego kościoła, był zawsze naprawdę ważnym punktem roku każdej wsi. Łączył w sobie sacrum – czyli mszę, specjalne nabożeństwa, często lokalną pielgrzymkę – oraz profanum – kiermasz, zabawy taneczne, występy muzyków. Odpust był niezwykle wzmacniającym społeczność wydarzeniem, który zapewniał zarówno przeżycia kulturowe jak i osobiste. Wiersz jednak zwraca uwagę na parę zakochanych, którzy wykorzystują wspólne święto, aby wymknąć się do lasu i być sami, jak też we wszystkim, co ich otacza, widzą swoją miłość.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak
„Wiejski cmentarz” emituje naprawdę ciemne światło… ale jest to zgodne z rzeczywistym obliczem tego miejsca. „Ostatnie pożegnanie” jest naprawdę ostatnie, łzy płynące w tym miejscu są nie do policzenia, a nadzieje i wspomnienia zgaszone mogą wrócić w innej postaci – ale nigdy te same. Cmentarz to koniec. Wiersz o wiejskim cmentarzu ukazuje ludzi, którzy dawniej tym dotkliwiej odczuwali odejście najbliższych, jako że nie mogli oprzeć się na nikim innym. Ówczesny świat nie dawał wiele wsparcia. Cmentarz. Koniec. Kropka.
Posłuchaj wiersza.
Czyta: Hanna Banasiak